OWOCNY DZIEŃ W ZACISZU MOJEJ MALUTKIEJ KUCHNI...

Sobota. Już od rana, na twarzach ludzi, których mijałam na ulicach, malowało się zmęczenie. Jakby każde oczy krzyczały "kawy! bo usnę!". Nie inaczej było z nami... Dwa chodzące zombi. No trzy, bo podejrzewam, że nasz mały tuptuś w brzuchu wcale nie czuł się inaczej. No i jak tu przetrwać dzień, w którym nawet nie chciało mi się sięgnąć po kubek z kawą... Stwierdziłam, że tak nie można przez cały dzień, trzeba ruszyć tyłek i zrobić coś pożytecznego, jak nie dla świata ( ;) ) to przynajmniej dla siebie. Ser! To był genialny pomysł. Od jakiegoś czasu zbierałam się z zamiarem zrobienia domowego sera na miejskim mleku:) Z całej gamy różnych przepisów na domowy ser, przypomniałam sobie jeden. Gdzieś kiedyś znaleziony, przeczytany w jakiejś mądrej książce. Musiałam skorzystać z zasobów mojej lodówki. Czyli mleko plus ocet jabłkowy... :)
W te pędy poleciałam do sklepu po "niby" to krowie mleko. Kupiłam 2 litry w szklanych butelkach, które, po drodze wymyśliłam, wykorzystam do zlania octu jabłkowego, który niedługo zamierzam zrobić.
Do serka potrzebujemy:
- 2 litry mleka ( krowiego, koziego) - chciałam kozie , ale w osiedlowym sklepiku to ja sobie moge chcieć.
- 1/4 szklanki octu jabłkowego ( można troszkę więcej ).

Mleko zagotowałam, mieszając od czasu do czasu. Jak zaczęły pojawiać się bąbelki powolutku zaczęłam dodawać ocet. Nie wszystko na raz. Na początku troszkę, pomieszałam i za chwilkę znowu troszkę. Zrobiły się piękne grudki :) Po wlaniu octu potrzymałam jeszcze parę sekund na kuchence, zdjęłam i zaczęłam odcedzać mleko przez gazę. Powolutku, powolutku... Przy końcu dodałam troszkę soli morskiej do smaku. Można również użyć jakiś ulubionych ziół do smaku. Zacisnąć gazę, przycisnąć talerzykiem i położyć coś ciężkiego, aby reszta serwatki odciekła ( nie wylewajce serwatki! Można na niej ugotować pyszny żurek, ogórkową lub zrobić sobie maseczkę:) ).
Ja zostawiłam na ok 5 godzin. Wyjmujemy ser z gazy i gotowe! :) Zdrowy, domowy, biały serek ! Cudo! Mój wyszedł łagodny, nie jest tak kwaśny jak zazwyczaj potrafią być sery, ale to zależy od ilości octu, można dodać oczywiście więcej. Oto mój efekt :





Taka mała ciekawostka... Zamiast octu jabłkowego można zrobić z sokiem z cytryny. Następnym razem tak zrobię i podzielę się z Wami wrażeniami:)

Dzień dobiegał końca a mnie ciągle coś "nosiło" ... No to przypomniałam sobie o wspaniałym, piątkowym zakupie. Trzech malutkich słoiczkach. Wtedy jeszcze, kupując je, nie miałam zielonego pojęcia co z nimi zrobię...ale ładnie wyglądały, więc je kupiłam...;) Wpadłam na pomysł, aby zrobić aromatyczną oliwę do sałatek, zup, pieczonych potraw, makaronów...etc...etc...
Do jednego słoiczka wsypałam pokruszoną, suszoną papryczkę chilli, do drugiego starte na tarce trzy ząbki czosnku, do trzeciego mix suszonych ziół ( tymianek, bazylia, majeranek, pietruszka i oregano). Zalałam to delikatnie podgrzaną oliwą i gotowe:)



Kładąc się do snu, mogłam z czystym sumieniem sobie powiedzieć: to był udany dzień...

Dbajcie o siebie!

N.




Komentarze

  1. Super miałaś plan. :)
    Skoro to był udany dzień to nei ma co :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja babcia jeszcze do niedawna robiła domowy ser- to był najlepszy ser jaki w życiu jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcina kuchnia jest najlepsza na swiecie...! :)

      Usuń
  3. słyszałam o tej metodzie - polecam spróbować kadhai paneer, jest pyszne :)

    http://pretty-perfection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawości zajrzałam co to takiego, bo powiem szczerze, ze nie słyszalam wczesniej... Wygląda kolorowo i bardzo smakowicie:)

      Usuń
  4. Ten ser to znany indyjski sposób na panir. Moja babcia też tak robiła. Ja cały czas sobie obiecuję, że zrobię jak Ela przynosi od gospodarzy z rynku. Takie od krowy. Ale za nim zrobię to już całe wypijam, albo stawiam na zsiadłe, a poza tym właśnie taki ser kupujemy od gospodarzy. Uwielbiam taki gospodarski nabiał i śmietanę gęstą jak krem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie mam tu gospodarzy od których mogę kupić, więc sama w garnkach "grzebię" :) A takie mleczko, prosto od krowy....ehhhh...ja juz chce do Polski....:)

      Usuń
  5. Cześć :)
    Ze względu na tematykę Twojego bloga, chciałabym Cię zaprosić do udziału w dietetycznym konkursie z okazji urodzin mojego bloga :) http://redandpale.blox.pl/2013/07/Konkurs-6-te-urodziny-bloga.html
    pozdrawiam :)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super ! Dziękuje! :) Juz nawet wiem co dam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KURACJA OLEJEM RYCYNOWYM

10 NAJZDROWSZYCH NASION NA ZIEMI