DLA NINKI...




Bardzo poruszyła mnie wczoraj historia pewnej malutkiej dziewczynki - Ninki, która opowiedziana została wczoraj w "Sprawie dla reportera". Dziewczynka ma teraz półtorej roczku i choruje na nowotwór złośliwy - neuroblastoma. Malutka ma guza w brzuszku... Wykryto go u niej kilka tygodni przed 1 urodzinami... Na razie leczona jest rutynowo w Polsce, jednak aby pozbyć się tego paskudztwa trzeba kontynuować leczenie we Włoszech lub Niemczech. Koszty takiego leczenia to 170 tyś. euro i oczywiście nie są refundowane przez NFZ. Ścisnęło mnie to za serce nieziemsko. Może dlatego, że sama jestem teraz mamą i w każdym malutkim dziecku widzę swoją córcię... To boli, jak takie maleńkie istoty muszą cierpieć... Wyobrażam sobie też ból rodziców, dlatego nie chcę być obojętna. A dobro dane drugiemu wraca do nas z dziesięciokrotnie większą mocą.
Wpłacimy z mężem pieniążki, tyle ile możemy, niewiele, aczkolwiek każda przysłowiowa złotówka się liczy. Proszę i Was o to. O złotówkę dla tej kruszynki, aby cieszyła się zdrowiem i życiem jak najdłużej!
Więcej informacji znajdziecie na tej stronie:

www.ninakublik.pl

Wiem, że zbierane są również nakrętki po napojach.

Pomóżmy, bo nigdy nie wiadomo, kiedy "my" (oby nigdy ), będziemy potrzebowali pomocy...

N.


Komentarze

  1. Widziałam reportaż, dokładnie każda złotówka się liczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że przeczytałem Pani wiadomość, wkrótce wyślę tyle ile mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ten blog.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

KURACJA OLEJEM RYCYNOWYM

10 NAJZDROWSZYCH NASION NA ZIEMI